Archive for 20 czerwca, 2017

Majowe spotkanie DKK

wtorek, 20 czerwca, 2017

Książkowym bohaterem majowego spotkania naszego klubu był „Dostatek” Kanadyjczyka, Michaela Crummeya. Powieść, która zdobyła już spory rozgłos licznymi nominacjami i nagrodami literackimi (m.in. nominacja do „International IMPACT Dublin LiteraryAward), to wielopokoleniowa saga rodzinna osadzona w surowym pejzażu wybrzeża Nowej Funlandii XVIII i XIX wieku. Historia jest utrzymana w konwencji realizmu magicznego.
Autor fantastycznie snuje swoją opowieść. Z polotem i błyskiem inteligentnego humoru wprowadza czytelnika w fascynujący świat ludzi nękanych przeróżnymi problemami, konfliktami religijnymi, głodem, chorobami, ale także czerpiących radość z każdej dobrej chwili w życiu i z kontaktu z pięknem otaczającej przyrody. Crummey tworzy mrowie ciekawych wyrazistych bohaterów, kapitalny język do opisania ich losów, arcy ciekawą fabułę okraszoną szczyptą magii i genialne zakończenie, które na długo zapada w pamięć. Książkę czyta się wyśmienicie. Krótko mówiąc rzecz warta polecenia

„Syn” Philippa Meyera – Kwietniowe spotkanie DKK

wtorek, 20 czerwca, 2017

Kwietniowe spotkanie Dyskusyjnego Klubu książki poświęcone było rozmowie o książce Philippa Meyera pt. „Syn”. Autor przenosi nas do połowy XIX wieku na teksańsko-meksykańskie pogranicze, gdzie poznajemy dumną teksańską rodzinę  McCulloughów. Losy rodziny poznajemy z perspektywy trzech jej członków, przez kolejne 100 lat, aż do do XX-wiecznego boomu naftowego. Powieść o władzy, pieniądzach i moralności.

Klubowiczki uznały, że jest to wartościowa opowieść, od której oderwać się nie sposób.

 

Jubileusz Dyskusyjnego Klubu Książki „Czytam, bo lubię”.

wtorek, 20 czerwca, 2017

23 marca 2011 roku powstał nasz Dyskusyjny Klub Książki. Ma już zatem okrąglutkie sześć lat. Z okazji jubileuszu warto nie tylko zdmuchnąć symboliczne świeczki na torcie, ale przede wszystkim powspominać…

Nasza moderatorka, wyjątkowa osoba, Basia, która opiekuje się chęcińską biblioteką, wyszła sześć lat temu z inicjatywą założenia klubu w oparciu o program Instytutu Książki. Zaproponowała udział w spotkaniach z książką osobom, które jej zdaniem wykazywały szczególne zainteresowania literaturą, co w praktyce przejawiało się częstymi wizytami w bibliotece i szczególnym błyskiem w oku, gdy była mowa o ulubionych lekturach. Po drodze dołączyły kolejne osoby.

Popołudniowe spotkania przy książce, aromatycznej kawie lub herbacie i przy jakimś pysznym łakociu często stawały się inspiracją do rozmów właściwie o wszystkim; o literaturze, o sztuce w szerokim tego słowa znaczeniu, ale także o nas samych, o naszych prywatnych bolączkach, problemach, o radościach i sukcesach, o innych pozaliterackich zainteresowaniach. Te spotkania stały się przestrzenią, w której mogłyśmy się czuć razem dobrze i rozwijać wspólną czytelniczą  pasję.

W ciągu tego czasu wiele razem przeżyłyśmy. Brałyśmy udział w co miesięcznych rozmowach o książkach,  uczestniczyłyśmy w spotkaniach autorskich, pisałyśmy recenzje, z których cztery zostały wyróżnione przez IK, wymyśliłyśmy nazwę dla klubu, założyłyśmy stronę klubu na facebooku. Wyjeżdżałyśmy na spotkania organizowane przez WBP w Kielcach, a ubiegłym roku doświadczyłyśmy czegoś naprawdę wielkiego i niezapomnianego – Literackiego Woodstocku we Wrocławiu. Było to czytelnicze święto, zlot przedstawicieli DKK z całej Polski połączony ze spotkaniami najbardziej znanych i utalentowanych  ludzi pióra w naszym kraju.( Dziękujemy  serdecznie organizatorom!)

Książki są jednak  najważniejsze, więc koniecznie wspomnijmy o tej, od której zaczęłyśmy tę piękną przygodę wspólnych spotkań i rozmów o lekturze. Otóż był to „Kieszonkowy atlas kobiet” autorstwa Sylwii Chutnik, którą dane nam było poznać, poprosić o autograf i wspólną pamiątkową fotę podczas Literackiego Woodstocku we Wrocławiu.  Sylwia Chutnik znana jest z różowej grzywki, fundacji MaMa, licznych ciekawych felietonów poświęconych literaturze i swojej odważnej wyrazistej prozy.

W „Kieszonkowym atlasie kobiet” zwanym przez niektórych legendą miejską (warszawską), poznajemy cztery elektryzujące historie. Pierwsza opowiada o Czarnej Mańce , która marzy o rodzinie i dzieciach, ale wskutek przeciwności losu kończy jako bazarowa pijaczka. Druga dotyczy Żydówki, Marii, nie przyznającej się do swego pochodzenia. Maria nieustannie wspomina piekło czasu wojny i dramatyczną śmierć matki, zamyka się na świat i ludzi, a jej azylem i łącznikiem ze światem zewnętrznym jest poczekalnia w przychodni lekarskiej. Bohaterem trzeciej narracji jest paniopan – Marian, jedyny mężczyzna w tym kobiecym atlasie, jednakże bardzo nietypowy. Marian jawi się jako człowiek wyjątkowo sympatyczny, chętnie pomaga innym, a jego ulubionym sposobem spędzania czasu są robótki ręczne – haftowanie, szycie i mierzenie sukienek…   Ostatnia historia dotyczy nastoletniej Marysi, zbuntowanej i pełnej nienawiści wobec otoczenia. Marysia jest jak niszczycielski kataklizm; wymyka się w nocy z domu, by wybijać szyby, podpalać budki straganowe, zapychać szmatami rury wydechowe samochodów.  Od tych opowieści włos się jeży na głowie, a serce bije jak szalone. Są jak mroczne baśnie dla dorosłych, przejmujące i przerażające, a zarazem tak niesamowicie ciekawe, że trudno się od nich oderwać, a potem nie sposób wyrzucić z głowy, bo wchodzą głęboko w ludzkie nieszczęście i bardzo plastycznie je oddają.  Zostają z człowiekiem na bardzo długo. Z nami zostały.

Przez sześć lat, łatwo policzyć, rozmawiałyśmy o ponad siedemdziesięciu książkach. Bywały różne. Wydaje się jednak, że miałyśmy wiele szczęścia, bo trafiło do nas mnóstwo wspaniałych, a nawet genialnych rzeczy jak choćby „Sońka” I. Karpowicza, „Zamknięte drzwi” M. Szabó czy „Ziemia kłamstw” A. B. Ragde.  Natomiast spotkanie jubileuszowe świętował z nami tytuł „I to przeminie” Mileny Busquets, książka opowiadająca o bólu utraty i cierpieniu wywołanym nieobecnością ukochanej osoby. To powieść która niewątpliwie jest też afirmacją życia. Mówi o tym, że ci, których kochaliśmy, nie znikają bez śladu, a miłość, przyjaźń, dzieci, bliskość fizyczna z innymi ludźmi stają się lekiem na smutek.

Puentę tej książki przyjmijmy jako przesłanie dla nas, znak, że również nasza pasja czytelnicza zmaterializowana jako DKK „Czytam, bo lubię”,  jest zrządzeniem opatrznościowym, darem, który przynosi nam radość, satysfakcję,  odpędzając  smutek i wszędobylskie zmęczenie. Oby ów stan trwał jak najdłużej, czego w związku z jubileuszem żarliwie sobie życzymy.

                                                                                                                                                                              Jolanta Domagała

„Małe życie” – Spotkanie DKK.

wtorek, 20 czerwca, 2017

22 lutego 2017 roku odbyło się pierwsze w Nowym Roku 2017 spotkanie Dyskusyjnego Klubu Książki. Tematem dyskusji była książka ” Hanyi  Yanagihary pt. „Małe życie”. W spotkanie wzięło udział osiem klubowiczek.

 

„Małe życie” Hanyi Yanagihary odniosło ogromny sukces wśród krytyków i czytelników w Ameryce i Anglii – trafiło do finału Nagrody Bookera i National Book Award, otrzymało prestiżową Kirkus Prize, znalazło się na czele rankingów najlepszych powieści 2015 roku sporządzonych przez najważniejsze tytuły prasowe, rozgłośnie radiowe i portale internetowe (m.in. The New York Times, The Washington Post, The Wall Street Journal, The Guardian, The BuzzFeed, The Goodreads, Oprah). Prawa do opublikowania powieści dotychczas sprzedano do dwudziestu krajów.
Książka opowiada o czwórce przyjaciół, którzy kończą studia i stają przed próbą tworzenia swojego dorosłego życia w wielkim mieście – w Nowym Yorku. Malkolm zostaje uznanym architektem, JB rozpoczyna karierę malarza, Willem zostaje światowej sławy aktorem, a Jude robi błyskotliwą karierę prawniczą. Poznajemy ich, gdy to wszystko dopiero próbują osiągnąć i towarzyszymy im przez ponad czterdzieści lat.
Obszerna, licząca 800 stron, powieść początkowo odrobinę męczy czytelnika, gdyż autorka nie spieszy się z akcją. Wstęp to obraz miasta i pokolenia, nieco przegadany, a przez to nużący. Długo trzeba czekać aż dotrze się do sedna fabuły. W końcu jednak udaje się skupić uwagę na głównym bohaterze, którym jest Jude. Od tego momentu powieść wciąga! Niezwykle inteligentny, skromny i wrażliwy Jude skrywa niewyobrażalne tajemnice, które w połączeniu z problemami zdrowotnymi rzutują na jego niską samoocenę. Jude przeżył w dzieciństwie prawdziwe piekło i choć potem jego życie weszło na lepsze tory, to jednak demony przeszłości nie dawały o sobie zapomnieć…
„Małe życie” spotyka się ze skrajnymi ocenami – od zachwytów po druzgocącą krytykę, niemniej w naszej klubowej opinii jest to bardzo dobra powieść, oczywiście nie pozbawiona słabych stron, ale posiadająca też wiele zalet, jak choćby szeroko i wnikliwie nakreślone tło społeczno – obyczajowe USA ostatnich czterdziestu lat, świetny język, wyraziści, pogłębieni psychologicznie bohaterowie i to najlepsze – wątek Jude’a jako studium ludzkiego okrucieństwa i traumy.
Podsumowując należy podkreślić, że powieść Yanagihary to warta poznania mroczna historia o doświadczeniu zła, o granicach ludzkiej wytrzymałości i piekle pamięci z jednej strony, a z drugiej przepełniona czułością opowieść o uzdrawiającej mocy przyjaźni. Mimo ogromu czasu, którego wymaga jej czytanie, zdecydowanie polecamy.

Jolanta Domagała  DKK